O problemach, oszustwach, włamaniach i korupcji w branży krypto pisałem w rozdziale trzecim. Stanowi to tylko wierzchołek góry lodowej, jeśli chodzi o zagrożenia, jakie czekają na inwestorów w kryptowaluty. W ponad pięcioletniej już historii kryptoinwestycji nigdy nie straciłem środków z powodu jakichkolwiek typowych zagrożeń w branży. W tym rozdziale wyjaśnię, co możesz zrobić, by nie stracić wszystkich pieniędzy.
GIEŁDY SCENTRALIZOWANE
Inwestując w kryptowaluty nie uchronisz się przed korzystaniem ze scentralizowanych giełd. Myśl więc o nich jako o „złu koniecznym”. Im mniej masz z nimi do czynienia, tym lepiej. Im krócej twoje środki znajdują się w ich posiadaniu, tym bezpieczniej.
Giełdy krypto są celem ataków hakerów cały czas i nie omijają one nawet największych nazw w branży, takich jak: Binance, Bitfinex czy Coinbase. Pomimo faktu, że czasem środki udaje się odzyskać lub giełda bierze odpowiedzialność za stracone pieniądze, nie ma na to żadnej gwarancji, a proces ich odzyskiwania może być niezwykle długi. Klienci giełdy Mt.Gox zhakowanej w 2011 roku do dziś mają obiecywane, że uda się im odzyskać przynajmniej część utraconych Bitcoinów.
Bardzo często, gdy na rynku krypto mamy do czynienia z dużymi wahaniami ceny, z uwagi na przykład na panikę lub euforię inwestorów, są problemy z zalogowaniem się do giełdy lub wypłatę środków, co może trwać nawet kilka dni. Próby skontaktowania się z obsługą klienta w tych gorących okresach z reguły spełzają na niczym. Zdarzają się przypadki, że giełdy blokują środki klientów z nie zawsze jasnych powodów, a ich odblokowanie może kosztować mnóstwo czasu i nerwów. Mojemu przyjacielowi giełda Kraken zablokowała kilka tysięcy dolarów na ponad pół roku. W trakcie tego czasu często bezskutecznie próbował on współpracować z obsługą klienta, by udowodnić, że nie jest przemytnikiem narkotyków lub nie pierze brudnych pieniędzy.
Pewnego dnia przelałem po raz drugi w życiu krypto o wartości 2000 € na giełdę Binance z planem wypłacenia tej sumy na swoje konto bankowe. Po dokonaniu krypto transferu okazało się, że mam zablokowaną możliwość wypłacania środków do banku. Kontakt z obsługą klienta zaowocował uzyskaniem informacji, że przesyły z/do banku są zablokowane, ponieważ moje poprzednie transakcje były podejrzane. Z uwagi na politykę firmy Binance, nie dostanę jednak informacji, co było podejrzane i jak mogę udowodnić, że nigdy nie zrobiłem nic złego. Na zawsze będzie to sekretem firmy. Problem dało się pośrednio rozwiązać poprzez przesył krypto z Binance na inną giełdę, z której udało mi się wyprowadzić środki do banku.
Bank Revolut, gdzie mam konto, na które wypłacałem środki z giełdy Bitstamp w pewnym momencie także kazał mi udowadniać, że nie jestem przestępcą. Ostatecznie zaakceptował moje dokumenty, ale zagroził, że zamkną mi konto, jeśli będę kontynuował wpłacanie na nie środków z giełdy Bitstamp. Być może powodem całej sytuacji nie było podejrzenie o popełnienie przestępstwa, a fakt, że Revolut również posiada własną platformę do handlu krypto, a więc Bitstamp to konkurencja?
Giełdy, z których korzystam, takie jak obecnie: Bitstamp, Bitkub czy Zonda (dawniej Bitbay) regularnie mrożą moje konta, żądając ponownej weryfikacji tożsamości i informacji o rezydencji podatkowej. Na szczęście jak do tej pory dzieje się to, gdy akurat nie mam u nich środków czy przelewów oczekujących na realizację. Biorąc jednak pod uwagę, że nigdy nie wiem, kiedy czeka mnie kolejna weryfikacja staram się, aby zawsze moje środki, które są w posiadaniu giełdy nawet przez krótki okres, były małymi sumami. Wolę zrobić kilka czy nawet kilkanaście małych przelewów z rzędu, niż jeden duży, który zostanie zablokowany na nie wiadomo jak długi czas.
Giełdy scentralizowane często oferują cały szereg innych usług, takich jak: portfele krypto do przechowywania środków, platformy do stejkowania czy konta oszczędnościowe i wiele innych. Biorąc pod uwagę wszystko, co opisałem powyżej, nigdy nie korzystałem z tego typu usług, nie zamierzam tego robić i tobie też polecam trzymać się od nich z daleka. Korzystanie z giełd i oferowanych przez nie produktów sprawia, że to giełda, a nie ty, jest w posiadaniu twojego klucza prywatnego będącego odpowiednikiem PIN-u do twojego konta bankowego. Trzymaj się zasady „Nie twoje klucze, nie twoje krypto”.
Jeśli jeszcze cię nie przekonałem, to upewnij się, że dokładnie przeczytasz regulamin giełdy, z której korzystasz. Wiele z nich, jeśli nie wszystkie, ma tam między innymi informację, że rezerwują sobie prawo do zatrzymania twoich środków na zawsze bez podawania przyczyny lub użycia ich do różnych celów w przypadku bankructwa lub innych problemów ich platformy…
Czytaj więcej w mojej książce: „Druga Kryptorewolucja: Zostań rentierem w nowym ekosystemie Richarda Hearta.”